Pagine

martedì 3 gennaio 2017

La gioia di scrivere

«Qualunque cosa noi pensiamo di questo smisurato teatro, esso è stupefacente». È una frase emblematica della sua poetica quella pronunciata dalla poetessa polacca Wislawa Szymborska (1923-2012) nel discorso tenuto a Stoccolma in occasione della cerimonia di conferimento del Premio Nobel per la letteratura nel 1996. Nella sua opera, in effetti, emerge lo stupore per le cose minute della vita quotidiana così come per i grandi avvenimenti della Storia. Il volume La gioia di scrivere, Adelphi,  racchiude tutte le opere pubblicate dal 1945 al 2009. 

Possibilità (pagina 479). 

Preferisco il cinema. 
Preferisco i gatti. 
Preferisco le querce sul fiume Warta. 
Preferisco Dickens a Dostoevskij. 
Preferisco me che vuol bene alla gente 
a me che ama l’umanità. 
Preferisco avere sottomano ago e filo. 
Preferisco il colore verde. 
Preferisco non affermare 
che l’intelletto ha colpa di tutto. 
Preferisco le eccezioni.
Preferisco uscire prima. 
Preferisco parlare con i medici d’altro. 
Preferisco le vecchie illustrazioni a tratteggio.
Preferisco il ridicolo di scrivere poesie 
al ridicolo di non scriverne. 
Preferisco in amore gli anniversari non tondi, 
da festeggiare ogni giorno. 
Preferisco i moralisti 
che non mi promettono nulla. 
Preferisco una bontà avveduta a una credulona. 
Preferisco la terra in borghese. 
Preferisco i paesi conquistati a quelli conquistatori. 
Preferisco avere delle riserve. 
Preferisco l’inferno del caos all’inferno dell’ordine.
Preferisco le favole dei Grimm alle prime pagine. 
Preferisco le foglie senza fiori a fiori senza foglie. 
Preferisco i cani con la coda non tagliata. 
Preferisco gli occhi chiari, perché li ho scuri. 
Preferisco i cassetti. 
Preferisco molte cose che qui non ho menzionato
a molte pure qui non menzionate. 
Preferisco gli zeri alla rinfusa
che non allineati in una cifra. 
Preferisco il tempo degli insetti a quello siderale.

Możliwości

Wolę kino.
Wolę koty.

Wolę dęby nad Wartą.
Wolę Dickensa od Dostojewskiego.
Wolę siebie lubiącą ludzi
niż siebie kochającą ludzkość.
Wolę mieć w pogotowiu igłę z nitką.
Wolę kolor zielony.
Wolę nie twierdzić,
że rozum jest wszystkiemu winien.
Wolę wyjątki.
Wolę wychodzić wcześniej.
Wolę rozmawiać z lekarzami o czymś innym.
Wolę stare ilustracje w prążki.
Wolę śmieszność pisania wierszy
od śmieszności ich niepisania.
Wolę w miłości rocznice nieokrągłe,
do obchodzenia na co dzień.
Wolę moralistów,
którzy nie obiecują mi nic.
Wolę dobroć przebiegłą od łatwowiernej za bardzo.
Wolę ziemię w cywilu.
Wolę kraje podbite niż podbijające.
Wolę mieć zastrzeżenia.
Wolę piekło chaosu od piekła porządku.
Wolę bajki Grimma od pierwszych stron gazet.
Wolę liście bez kwiatów niż kwiaty bez liści.
Wolę psy z ogonem nie przyciętym.
Wolę oczy jasne, ponieważ mam ciemne.
Wolę szuflady.
Wolę wiele rzeczy, których tu nie wymieniłam,
od wielu również tu nie wymienionych.
Wolę zera luzem
niż ustawione w kolejce do cyfry.
Wolę czas owadzi od gwiezdnego.
Wolę odpukać.
Wolę nie pytać jak długo jeszcze i kiedy.
Wolę brać pod uwagę nawet tę możliwość,
że byt ma swoją rację.

(Ludzie na moście, 1986)

Nessun commento:

Posta un commento

Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.